Ostatnia, niechybnie, tegoroczna edycja projektu konstrukcyjno-destrukcyjnego przynosi ze sobą malowanie farbami, radosne targanie papieru oraz twórczość cudzą.
Na początek, wyzwanie mnemotechniczne: „Zamknij oczy. Połącz kropki z pamięci”. (tak to wyglądało w wersji pierwotnej). Nawet mi się udało – a całość przerobiłam na wersję galaktyczną. Bo dawno, dawno temu, w odległej galaktyce…
Była galaktyka, zdałby się jakiś statek kosmiczny. Tu polecenie dotyczyło raczej wywieszenia journala gdzieś w miejscu publicznym i nakłonienia ludzi do rysowania, ale ja poszłam w plan minimalistyczny. „Naryyyyyyyysuj mi statek kosmiczny” (moduł „kot-ze-Shreka” włączony), wybłagałam uzdolnionego artystycznie kolegę. Kolega popełnił coś, co można określić jako speed-drawing, no i mam. Bardziej łazik niż statek, niemniej ja byłam bardzo uhahana.
Małe rzeczy, a cieszą: niezbyt wymagające, ale za to dające dużo radochy: antystresowe targanie papieru oraz próby pisania z piórem w zębach (transliteracja w załączniku, była niezbędna).
Jeśli ktoś chciałby pobrać moje odciski palców – to tu ma już małą próbkę (wpierw dowody zbrodni, potem właściwy jej efekt). Tak w ramach tematów okołoświątecznych — i przy okazji tejże oto choiny życzę Wam wszystkim na te Święta trzy kilo świętego spokoju tudzież pół tony książków pod choinką. Niech się darzy w obfitości i sytości wszelakiej!
Let’s wreck the journal!
galaktyka *_*
Zachwyca mnie ten dziennik i podziwiam Twoje twory ze wszystkim odsłon :D
Ach bardzo dzięki!
Choinka – no dzieło sztuki po prostu :) tylko prezentów się pod nią dopatrzeć nie mogę… ani elementu książkowego… więc tego wszystkiego Ci życzę plus ciepłej atmosfery wśród kochanych/lubianych ludzi, spokoju i uśmiechu od dzisiaj aż do Nowego Roku! :)
Prezenty, mam nadzieję, będą pod tą prawdziwą choinką! :)
I bardzo bardzo dziękuję!
Łączenie kropek wspaniałe, moje się nie umywają. Trwam w niemym podziwie;) Wesołych Świąt, Joasiu:)
A, miewam przebłyski :) (żądam zdjęć!)
Ach, i wzajemnie, niech się darzy!